Mała ściąga na maturze, to lepsze samopoczucie i kto wie, czy nie lepsze wyniki matur.

Polacy są przesądni, to nie ulega wątpliwości, podobnie jak wiara w przesądy w szkolnych ławach. Przykładowa matura nie może się udać bez czerwonej bielizny, którą zakładają na siebie kobiety i bez czegoś pożyczonego od przyjaciół. Ściąga, to także swojego rodzaju przesąd, bo nawet jeśli nie zamierzamy z niej korzystać, to wybrać się na egzamin dojrzałości bez ściągi to jakby nie wziąć ze sobą długopisu. Wręcz karygodne zaniedbanie, którego staramy się za wszelką ceną uniknąć.

Wyniki matur mogą być dla każdego z nas inne, ale mała ściąga w kieszeni to takie nasze zabezpieczenie, tworzone na wszelki wypadek. Lepiej przecież po maturze żałować, że miało się ściągę, ale nie udało się z niej skorzystać z przyczyn wyższych, niż mieć do siebie żal, że została w domu choć były na niej wszystkie odpowiedzi.

Napisana przez nas matura to dzisiaj jedyny czynnik, który decyduje o tym, czy dostaniemy się na wymarzone studia czy też przyjdzie nam szukać innych rozwiązań. Dzisiejsza rekrutacja na studia i to na zdecydowaną większość kierunków zależy tylko od tego, jakie będą nasze wyniki matur, dlatego brak odpowiedniego przygotowania do tego egzaminu może mieć poważne konsekwencje. Maturę zdaję się tylko raz, dlatego wart pamiętać, że ściąga w kieszeni to już niemalże tradycja tego egzaminu.